Kiedy myślimy o rynkach akcji czy obligacji, często wydaje nam się, że są one niczym statek na wzburzonym morzu, który może zostać łatwo zatopiony przez nagłe burze polityczne. Jednak historia wyborów parlamentarnych we Francji, Wielkiej Brytanii, a teraz nadchodzących wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, pokazuje nam coś zupełnie innego. Czy rzeczywiście powinniśmy spodziewać się, że wybory w USA wprowadzą zamęt na rynkach finansowych? A może to tylko chwilowe turbulencje, po których wszystko wróci na swoje tory?
Polityka a rynki – błyskawiczna zmiana czy długoterminowy trend?
Wyobraźmy sobie, że jesteśmy na rollercoasterze giełdowych emocji, gdzie pod górę ciągnie nas nadzieja na wzrost, a na dół – strach przed niepewnością polityczną. Wyniki wyborów, czy to w Stanach Zjednoczonych, czy gdziekolwiek na świecie, z pewnością przyniosą pewną dozę niepewności. W końcu zmiany na scenie politycznej często oznaczają zmiany w podejściu do gospodarki. Ale czy naprawdę jest się czego obawiać? Jarosław Niedzielewski, ekspert z Investors TFI, uspokaja: rynki mają swoje wzloty i spadki, ale długoterminowy trend rozwoju ekonomicznego pozostaje niezmienny.
Czego się spodziewać po wyborach w USA?
Zarówno Joe Biden, jak i Donald Trump, kandydaci stający w szranki o prezydenturę USA w 2024 roku, już raz sprawowali ten urząd. Ich polityki, choć różniące się retoryką, w praktyce nie wprowadziły diametralnej zmiany w amerykańskiej gospodarce. Czy możemy więc oczekiwać, że wybory prezydenckie w Stanach wpłyną na rynki akcji na dłużej? Według ekspertów, inwestorzy powinni być przygotowani na krótkoterminowe zmienne nastroje, ale nietrwałe turbulencje nie są w stanie wytrącić rynków z długoterminowego trendu wzrostowego.
Jak reagują rynki na niespodzianki wyborcze?
Wróćmy na chwilę do Europy. Wybory parlamentarne we Francji przyniosły niespodziewany wynik, który jednak nie wpłynął znacząco na trwały wzrost paryskiego indeksu CAC40. Podobnie było w Wielkiej Brytanii, gdzie FTSE 100 odbił się po początkowym spadku. Okazuje się, że rynek akcji potrafi świetnie radzić sobie z chwilową zmiennością. Choć polityczne wstrząsy mogą wywołać tymczasowe korekty, to jednak głębokie, długoterminowe trendy ekonomiczne pozostają stabilne.
Podsumowując
Przed nami kolejne wybory prezydenckie w USA, które niewątpliwie przyniosą pewien stopień niepewności. Jednak patrząc na doświadczenia z przeszłości, zarówno w Stanach, jak i innych gospodarkach świata, można śmiało stwierdzić, że rynki akcji są bardziej odporne, niż mogłoby się wydawać. Zmiany polityczne, choć ważne, nie zmieniają nagle kursu rozwoju gospodarczego. Wszystko wskazuje więc na to, że inwestorzy, mimo krótkookresowych turbulencji, mogą zachować spokój i oczekiwać kontynuacji długoterminowego trendu wzrostowego. Czy zatem warto inwestować podczas wyborczej gorączki? Odpowiedź wydaje się być twierdząca, przynajmniej dla tych, którzy potrafią spojrzeć poza chwilową niepewność.
