Awersja inwestorów do ryzyka i jej wpływ na waluty safe haven.
W ostatnim czasie rynki finansowe znalazły się pod dużym wpływem zmienności, a inwestorzy coraz częściej szukają bezpiecznej przystani dla swoich kapitałów. Nie bez znaczenia pozostaje tu także sytuacja geopolityczna oraz decyzje kluczowych banków centralnych. Jak wpłynęło to na waluty uznawane za „safe haven” i co się działo z naszym rodzimym złotym?
Frank i jen na szczycie
To, co w ubiegłym tygodniu zaskoczyło wielu, to wyraźne umocnienie walut tradycyjnie uznawanych za bezpieczne przystanie – franka szwajcarskiego (CHF) i jena japońskiego (JPY). Japońska waluta szczególnie skorzystała na interwencji Banku Japonii, który ograniczył transakcje carry trade, niezwykle ważne dla rynków wschodzących, w tym dla polskiego złotego. Nie można jednak zapominać, że rynki są żywymi organizmami, reagującymi na każdą, nawet najdrobniejszą zmianę. A o tych w ostatnim czasie bywało naprawdę głośno.
Złoty pod presją
Nasza rodzima waluta nie miała ostatnio łatwo. Złoty stracił około 0,8% względem euro, co w kontekście innych walut regionu, wydaje się być dowodem na specyficzną pozycję PLN. Wpływ na to miała nie tylko awersja do ryzyka, ale też ograniczenie transakcji carry trade. Opublikowane dane, choć mieszane, nie dają jednoznacznego obrazu – produkcja przemysłowa wzrosła nieco w czerwcu, lecz dane te nie są wystarczające, by mówić o stabilnym wzroście. Co to oznacza dla przyszłości złotego?
Czyżby walka z inflacją miała stać się łatwiejsza?
Uwaga skupiona na EUR i USD
Jeśli spojrzymy na sytuację euro, ostatnie posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego nie przyniosło większych zmian. Prezes Christine Lagarde pozostawiła inwestorów z wieloma pytaniami, nie zdradzając szczegółów na temat przyszłych działań.
Z kolei dynamika na rynku dolara amerykańskiego (USD) nie straciła na znaczeniu, pomimo zawirowań politycznych w Stanach Zjednoczonych. Warto tu wspomnieć o sytuacji politycznej i jej wpływie na rynki finansowe. Z niecierpliwością obserwujemy, jak ostatecznie potoczą się wydarzenia w USA, ze szczególnym uwzględnieniem polityki monetarnej Fedu.
Wyczekując na dane
Na rynku walutowym dużą uwagę przyciągać będą nadchodzące publikacje danych, takie jak wskaźniki PMI dla głównych gospodarek oraz dynamiki PKB w USA. To one mogą okazać się kluczowymi wskaźnikami, które pokażą nam, w jakim kierunku będą zmierzać poszczególne waluty. Nie zapominajmy, że rynki są niezmiernie wrażliwe na wszelkie nowości, a te nadchodzące tygodnie mogą dostarczyć nam ich całkiem sporo.
Patrząc na zbliżającą się przyszłość, nie sposób przewidzieć jednoznacznie, co nas czeka. Jedno jest jednak pewne – złoty, frank, jen, czy dolar, każda z tych walut pozostaje pod wpływem nie tylko rynkowych zawirowań, ale także decyzji podejmowanych przez banki centralne oraz sytuacji politycznej na świecie. Warto więc obserwować te rynki i być przygotowanym na każdą ewentualność.
Czas pokaże, czy złoty odzyska utracone pozycje, a inwestorzy znajdą solidny grunt pod nogami w niezmiennie zmiennej rzeczywistości rynkowej.
