W ostatnich dniach głośno jest o nowelizacji ustawy o prawie autorskim, która po długich, trzyletnich opóźnieniach, ma w końcu wdrażać unijną dyrektywę Digital Single Market. To co z założenia miało być rewolucją dla polskich mediów, w praktyce może się okazać bolesnym kopniakiem w próżnię. Dlaczego? Otóż teoretycznie przepisy zapewniają wydawcom i dziennikarzom prawo do otrzymywania wynagrodzenia od tzw. big techów za korzystanie z ich treści. Ale, no właśnie, jest pewien haczyk…
Teoria a praktyka, czyli gdzie diabeł tkwi?
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda super – prawa wydawców są wreszcie uznane, a pracy dziennikarskiej nadaje się wartość także na polu finansowym. Problem w tym, że pozyskanie tych wynagrodzeń w rzeczywistości może być nie lada wyzwaniem. Negocjacje między wydawcami a gigantami cyfrowymi, takimi jak Google czy Facebook, to jak dialog między Dawidem a Goliatem. Nie pomaga fakt, że niektóre zapisy nowelizacji wydają się wręcz umożliwiać omijanie nowych regulacji.
Nie tylko teoria, ale i praktyczne rozwiązania
W tym kontekście polskie media wzywają do wprowadzenia konkretnych mechanizmów, które w realny sposób umocnią ich pozycję. Marek Frąckowiak, prezes Izby Wydawców Prasy, mówi wprost o potrzebie wprowadzenia mechanizmu gwarantującego interwencję rządową, gdy negocjacje z big techami będą się przedłużać. Taka pomoc z góry mogłaby w znaczącym stopniu przyczynić się do równowagi sił.
Nadzieja w Senacie?
Istnieje nadzieja, że możliwe poprawki pojawią się w trakcie prac w Senacie. Już teraz wiadomo, że Lewica zgłosiła propozycje, które mogłyby uprościć wydawcom walkę o swoje prawa. Wśród nich znalazła się m.in. poprawka dotycząca roli mediatora, jaką miałby pełnić Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, gdyby negocjacje nie przynosiły rezultatów.
Czy dialog przyniesie zmiany?
Dialog wydaje się być kluczowy, szczególnie że 10 lipca premier Donald Tusk zwołał okrągły stół z przedstawicielami mediów. Celem tego spotkania jest naprawienie błędów w projekcie i, jak można przypuszczać, wzmocnienie pozycji wydawców w negocjacjach z cyfrowymi gigantami.
Na zakończenie…
Choć droga do sprawiedliwego traktowania wydawców i dziennikarzy jest jeszcze długa, inicjatywy takie jak omawiana nowelizacja pokazują, że temat zaczyna być na tyle ważny, że doczekał się szerokiego rozgłosu. Niezaprzeczalnie, by polskie media mogły się rozwijać i dostarczać wysokiej jakości treści, ich twórcy muszą być odpowiednio wynagradzani. Czy znajdziemy skuteczny sposób na implementację tych zmian w polskim prawodawstwie? Czas pokaże, ale ważne, żebyśmy wszyscy – twórcy, prawodawcy, a także odbiorcy mediów – zdawali sobie sprawę z istoty i znaczenia tego procesu.