Strona główna STYL ŻYCIA ŻYWNOŚĆ Obawy polskich rolników o przyszłość rynku zbytu w kontekście umowy z Mercosurem

Obawy polskich rolników o przyszłość rynku zbytu w kontekście umowy z Mercosurem

0

Polscy rolnicy są zaniepokojeni możliwością utraty rynków zbytu dla swoich produktów rolno-spożywczych na rzecz bardziej konkurencyjnych cenowo producentów z krajów Ameryki Południowej, tj. Brazylii, Argentyny, Paragwaju i Urugwaju. Wynika to z negocjacji umowy o wolnym handlu, które mają zakończyć się w najbliższym czasie. Negatywne stanowisko w tej sprawie wyraziło Ministerstwo Rolnictwa, a także różne organizacje rolnicze, zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym.

Negocjowana od roku 2000 umowa o wolnym handlu między UE a krajami Mercosuru może zostać finalizowana w nadchodzących tygodniach. Istnieją przypuszczenia, że może być podpisana podczas szczytu G20, który odbędzie się 18-19 listopada w Rio de Janeiro, lub na szczycie Mercosur 5-6 grudnia br. Umowa ta ma na celu ułatwienie sprzedaży towarów i usług z UE na rynkach Ameryki Południowej, co jednocześnie otworzy unijny rynek na produkty z Mercosuru. To jednak budzi obawy rolników w Europie.

Dr hab. Łukasz Ambroziak z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej zwraca uwagę, że Polska nie zgadza się na tę umowę z powodu braku uwarunkowań przestrzegania standardów zrównoważonego rozwoju przez producentów z Mercosuru. Preferencje celne, które umożliwiają import produktów do Unii po niższej lub zerowej stawce celnej, są kluczowym punktem krytyki.

Podczas negocjacji Polska postulowała, że konieczne jest, by producenci z krajów Mercosuru przestrzegali norm unijnych dotyczących zrównoważonego rozwoju. Wyjątki dotyczą jedynie importu jaj, gdzie Komisja Europejska wymusiła przestrzeganie standardów dobrostanu zwierząt w zamian za zerową stawkę celną po czteroletnim okresie przejściowym.

Ambroziak podkreśla również znaczenie bezpieczeństwa żywności. Komisja Europejska zapewnia, że wszystkie produkty sprowadzane na rynek unijny muszą spełniać rygorystyczne normy bezpieczeństwa, dotyczące m.in. obecności pestycydów w produktach roślinnych oraz zakazu importu mięsa od zwierząt hodowanych z użyciem hormonów wzrostu. W debacie publicznej pojawiają się obawy o zalew żywności niskiej jakości z Ameryki Południowej, tymczasem istnieją regulacje, które zapewniają, że importowane towary muszą spełniać wymagane normy.

Obawy organizacji rolniczych, takich jak Copa Cogeca, koncentrują się także na stosowaniu w krajach Mercosuru substancji chemicznych do ochrony roślin oraz stymulatorów wzrostu w hodowlach zwierząt, które w UE są już zakazane. Kraje Mercosuru są odpowiedzialne za ponad 50% europejskiego importu wołowiny, a umowa o wolnym handlu może zwiększyć ten import o 23-52% do 2030 roku.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wskazuje na możliwość korzystnych skutków umowy dla sektora przemysłowego oraz transportu, jednak kosztem większości segmentów produkcji rolno-spożywczej, zwłaszcza branży mięsnej oraz cukru i etanolu.

Ekspert z IERiGŻ-PIB zauważa, że wpływ umowy na polski rynek można analizować z trzech perspektyw. Po pierwsze, korzyści w eksporcie będą ograniczone, ponieważ kraje Mercosuru również stopniowo otworzą swoje rynki. Polska ma niewiele produktów z oznaczeniami geograficznymi, a umowa zawiera jedynie dwie polskie wódki.

Druga perspektywa dotyczy importu, gdzie przeważa sojowa śruta, a także inne surowce, takie jak tytoń, kawa i owoce. Import wrażliwy, w tym wołowina i drób, jest dziś marginalny i raczej nie wzrośnie znacznie po wdrożeniu umowy.

Trzeci aspekt dotyczy ryzyka wypierania polskich produktów przez tańsze towary z krajów Mercosuru, co szczególnie może dotknąć przemysł drobiarski. Polska jest znaczącym eksporterem drobiu na rynek UE, jednak Mercosur ma już swoją obecność w tym segmencie rynku.

Ambroziak kładzie nacisk na to, że około 20% unijnego importu z krajów Mercosuru stanowią produkty wrażliwe, a umowa przewiduje wprowadzenie na rynek europejski po okresach przejściowych znacznych ilości mięsa wołowego, drobiowego, kukurydzy i biopaliw.

Mimo wielu obaw, umowa zawiera zapisy chroniące przed niekontrolowanym napływem produktów, które mają na celu regulację dostępu do rynku wyłącznie w sytuacjach nadmiernego importu. Polski resort rolnictwa ostrzega, że te mechanizmy mogą być trudne do zastosowania w praktyce w kontekście specyfiki sektora rolnego.

W 2023 roku eksport UE do krajów Mercosuru osiągnął wartość 55,7 miliarda euro, podczas gdy import wyniósł 53,7 miliarda euro. Najczęściej sprowadzane towary to produkty mineralne, artykuły spożywcze i roślinne, natomiast dominującymi produktami eksportowymi UE są maszyny, chemikalia oraz farmaceutyki.

Autor

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Exit mobile version