W ostatnich dniach na rynkach walutowych nie brakowało emocji. Z jednej strony mieliśmy do czynienia z nagłą słabością złotego, a z drugiej – z umocnieniem jena, który przez ostatnie tygodnie przeżywał nie lada trudności. Jakie są przyczyny tych ruchów i co mogą oznaczać dla przeciętnego Kowalskiego i inwestorów? Zagłębmy się w temat.
Nagła słabość złotego
Nie tak dawno euro walczyło z poziomem 4,25 zł, czasami nawet go minimalnie przekraczając. Jednak wczoraj zobaczyliśmy gwałtowną ucieczkę kapitału z Polski, co przesunęło kurs euro powyżej 4,28 zł. A dzisiejszy dzień może przynieść kontynuację tego trendu. Trzeba przy tym dodać, że nie tylko złoty ucierpiał – warszawska giełda również przeżyła ciężkie chwile, tracąc około 4% wartości. Ciekawostką jest, że na Węgrzech czy w Czechach podobnych ruchów nie obserwujemy, co sugeruje, że problem tkwi głęboko w polskiej gospodarce. Dobrze się zastanowić, co mogło być tego przyczyną?
Siła jena
Równocześnie z turbulencjami w Polsce, mieliśmy okazję być świadkami wzmacniania się jena. Po słabych tygodniach, w końcu japońska waluta odzyskała nieco sił, zyskując 3% w stosunku do dolara. To spory ruch, który może mieć swoje źródło w specyfice japońskiej gospodarki. Ze względu na niskie stopy procentowe w Japonii, jen często wykorzystywany jest jako waluta kredytowa. Kiedy przychodzi czas spłat, jen się wzmacnia. Może obserwujemy właśnie próbę wykorzystania tej sytuacji przez inwestorów?
Inflacja bazowa spada
A teraz trochę dobrych wiadomości – z Polski nadeszły dane, które mogą delikatnie poprawić humor inwestorom. Inflacja bazowa okazała się niższa od oczekiwań, co jest pewnym promykiem nadziei na tle ostatnich wydarzeń. Ale nie oszukujmy się – 3,6% to wciąż wysoki wskaźnik, który wykracza poza stopy procentowe. Czy możemy się spodziewać obniżek? Również nadchodzące podwyżki cen energii mogą dodatkowo skomplikować sytuację.
Pomimo wszystkich tych wydarzeń, warto pamiętać, że rynek walutowy to przestrzeń dynamiczna, a zmienność jest jego nieodłącznym elementem. Inwestorzy i zwykli obywatele muszą być przygotowani na różne scenariusze. W końcu, czy istnieje coś bardziej ekscytującego niż niestabilność walutowa? Jedno jest pewne – czasy, które nadchodzą, będą ciekawe!
